O mnie

Z wykształcenia nauczyciel i ekonomista, ale to daleka przeszłość. Potem żona i matka… i ofiara przemocy domowej, ale to również przeszłość. Dziś jestem szczęśliwą kobietą w fantastycznym związku z kochającym mężczyzną. Każdy dzień jest dla mnie ważny i cenny, ponieważ jest niepowtarzalny. Przez wiele lat borykałam się z depresją i współuzależnieniem z racji bycia żoną alkoholika. Niskie poczucie własnej wartości nie pozwalało mi na uwolnienie się od rozpaczy i pijącego oraz bijącego mnie męża. Nadszedł jednak dzień, gdy moje życie zawisło na włosku, a ja bardziej wystraszyłam się, że je stracę niż pójścia na policję i walki o zakończenie mojej gehenny. W kolejnych latach czas spędziłam w sądach i na terapiach walcząc o siebie, swoje prawa i nowe życie. Uratowałam siebie i synów. Byłam wolna. Pewnego dnia poczułam, że znów chcę wiele zmienić w swoim życiu. Miałam dość bycia tylko kurą domową. Niby nic złego nie jest w byciu gospodynią domową i dbaniu o rodzinę, jeśli to komuś odpowiada i czuje się w tym spełniony. Mnie czegoś brakowało. Chciałam wziąć od życia więcej. Czas na odpoczynek i regenerację dobiegł końca. Postanowiłam zmienić się i tak weszłam na nową drogę. Odkrywałam siebie. Co lubię, a czego nie akceptuję. Po latach uczestnictwa w mitingach Al-Anon, AA i Al-Ateen zdecydowałam się ruszyć w swoją stronę. Nadszedł czas by wprowadzić w życie wszystko, czego nauczyłam się na terapiach i mitingach. Dziś jestem kobietą kochającą obserwować świat i żyć po swojemu.

Moje motto życiowe pochodzi z dwóch źródeł. Pierwsze to Biblia. Bezapelacyjnie najwartościowsza w mojej ocenie pozycja książkowa i zbiór zasad moralnych.

Biblia leży na ławce

Drugie o mniejszym znaczeniu, ale również dające wiele do myślenia to poemat napisany przez Maxa Ehrmanna Dezyderata zawierający wskazówki na temat dobrego życia. 

Tekst dezyderaty