Wsunęłam palce we włosy marzeń Wiatr je rozwiewał nie niszcząc zdarzeń Były jedwabiem były atłasem doskonałością czułością czasem. Był w nich i powab, i czar, i groteska i radość nieba i piekła bezmiar. Marzenia w piękną odziały mię szatę dodały skrzydeł popchnęły w życie. Gdy tylko oczy przymknęłam na chwilę już były przy mnie bajeczne miłe Trzymam me palce we włosach marzeń by nie utracić znów czucia tych zdarzeń.